Dawno, dawno temu...
... na terenach Imperium miala miejsce bitwa, która na zawsze pozostanie w głowach Imperialnych generalów. Szczescie tego dnia bylo jak najgorsza z ladacznic z zapchlonego burdelu - krótko mówiac, jebalo sie przy kazdej okazji!
Rozpoczyna Imperium
General wraz z oddzialem rusza galopem w kierunku wzgórza, aby ustawic sie do szarzy w kolejnej turze. Oddzial halabardników marszem przemierza kilka metrów by zmniejszyc odleglosc do oddzialu Clanratów, tak aby mag bitewny mógl rzucic swój czar. Detachment Handgunnersów rusza z oddzialem, schodzi z górki i ustawia sie zaraz przed nia, oczekujac na wroga.
Wiatry Magii przynosza tylko dwie kosci mocy i jedna kosc rozproszenia! Mag z Nieodparta Sila przywoluje kule ognia i ciska ja w najblizszy Weapon team, który ginie na miejscu. Nieodparta Sila wywoluje eksplozje (z sila 10) która ogarnia maga i najblizsze mu jednostki. Ginie trzech halabardników a mag wraz z kaplanem bitewnym otrzymuja jedna rane.
Zaloga wielkiego dziala obiera na cel grupe Rat Ogrów. Kula trafia w jednego Rat Ogra i zabija go na miejscu. Kawalek dalej, obsluga mozdzierza oddaje strzal, który trafia bezblednie w najblizsze Clanraty. Ginie dziewieciu szczuroludzi, którzy unikaja paniki dzieki obecnosci swojego generala i sile drzemiacej w ilosci.
Ruszaja Skaveny
Oddzial Clanratów widzac pedzaca kawalerie wroga obraca sie frontem do nadchodzacego niebezpieczenstwa. Towarzyszacy im Weapon team pozostaje w miejscu aby oddac strzal. General zajmuje nowa pozycje, która pozwoli mu w niedalekiej przyszlosci na dogodny manewr przeciwko nadjezdzajacej kawalerii. Drugi oddzial Clanratów rusza na spotkanie z oddzialem halabardników imperium. Najdalej na prawo oddalone Skaven Slaves i Rat Ogry maszeruja na wprost, aby obejsc wieze straznicza i zaatakowac halabardników z flanki.
Wiatry magii sa tym razem bardziej przychylne i przynosza Skavenom 8 kosci mocy, a Imperium otrzymuje 5 kosci rozproszenia. Warlock przywoluje plomien, który przypieka kilku kawalerzystów, w tym Imperialnego generala. Rycerzom udaje sie uniknac ran dzieki wysokiej wartosci Ochrony Pancerza. Warlock przywoluje Spaczony Piorun, ale zostaje powstrzymany przez Maga imperium, który rozprasza czar kosciami rozproszenia. Na koniec, drugi Warlock Skavenów uderza stopa w ziemie chcac utworzyc rozpadline, która obejmie Handgunnersów i stojacy za nimi Mozdziez. Niestety, i ten czar zostaje rozproszony przez Maga imperialnego, który czyta zwój rozproszenia i krzyzuje plany Skavenów.
Weapon team strzela do kawalerii, ale wiatr jest tak silny, ze pocisk zostaje zniesiony i trafia w stojaca nieopodal górke. Skaven Slavesy strzelaja ze swoich malych proc do halabardników trafiajac jednego miedzy oczy. Czlowiek ginie na miejscu powalony ta smiercionosna bronia...
Ruch Imperium
Kawaleria wraz z generalem szarzuje na Clanraty. Te zdaja test zdolnosci przywódczych i przyjmuja szarze. Pozostale oddzialy czekaja na wroga.
Mag ponownie przywoluje kule ognia, tym razem leci ich 6, ale tak jak poprzednim razem czar zostaje rzucony z nieodparta sila, która powoduje kolejna eksplozje w oddziale halabardników. Ginie Mag wraz z Kaplanem bitewnym i dwoma szeregowymi. Oddzial pomimo strat stoi dzielnie w miejscu. Po stronie Clanratów straty sa znikome i Szczuroludzie pra dalej naprzód.
Mozdzierz wypala do Clanratów, ale pocisk nie trafia w cel. Zaloga armaty takze obiera na cel Clanraty, ale zalicza niewypal i nie moze wystrzelic tym razem.
Wyzsza inicjatywa Clanratów (SIC!) powoduje, ze tylko general imperialny uderza jako pierwszy. Wspomniane "szczescie" ponownie daje o sobie znac, tym razem objawiajac sie kilkoma jedynkami i dwójkami (...i tak juz wlasciwie w wiekszosci rzutów do konca potyczki...). Clanraty odpowiadaja na atak z trzech szeregów, zabijajac jednego kawalerzyste. Rycerze nie wykazuja sie wysokimi umiejetnosciami. W efekcie, Szczuroludzie zdaja test zdolnosci przywódczych powstrzymujac sie od zlamania i walka trwa nadal.
Faza Skavenów
Genegal Skavenów szarzuje na kawalerie i wbija sie w ich lewa flanke. Weapon team omija lukiem walczacych aby zmniejszyc zasieg dzielacy go od imperialnego dziala. Drugi oddzial Clanratów marszem zbliza sie do halabardników i handgunnersów. Skaven Slavesy przechodza przez plot ustawiajac sie do szarzy. Za nimi podazaja caly czas Rat Ogry.
Warlock ponownie uderza stopa w ziemie chcac przywolac rozpadline, ale czar sie nie udaje.
Walka z kawaleria trwa nadal. Uderzaja po kolei: General imperium, Clanraty, Rycerze i na koniec wielka bronia General Skavenów, który to w tej turze chybia wszystkie swoje 4 ataki. Po tej wymianie ciosów, kawalerzysci zdaja test zlamania i walka nadal pozostaje nierozstrzygnieta, jednak szeregi rycerzy topnieja z kazda tura. Mozna powiedziec, ze oddzialy utknely w jak muchy w smole...
Imperium (nie) kontratakuje...
"Och szczescie, ty zdradziecka dziwko" pomyslal kapitan Imperium widzac zblizajace sie hordy Skavenów.
Kapitan daje rozkaz "cofnac sie" aby zwiekszyc dystans do wroga. Handgunnersi pozostaja na miejscu widzac, ze Clanraty podeszly na bliski zasieg broni palnej.
"Och szczescie, zabralas nam maga i kaplana, jestesmy zgubieni..." pomyslal kapitan. Tym sposobem faza magii po stronie imperium automatycznie dobiega konca, albo raczej, w ogóle sie nie rozpoczyna...
Handgunnersi oddaja salwe, ale z dziesiatki tylko dwóch zabija szczuroludzi (jedynki, dwójeczki, ja wszystkie was kosteczki... wywale i spale!). Zaloga armaty w stresie celuje do Rat Ogrów, które wychylily sie z za wiezy strazniczej. "Cos jest nie tak.." pomyslal ladowniczy, ale bylo juz za pózno. Na sekunde przed eksplozja armaty przypomnial sobie, ze nie wyjal mokrej szmaty, która przecieral wnetrze lufy! Wybuch zmiótl z powierzchni ziemi niekompetentnego ladowniczego i jego dwóch kolegów z obslugi.
Zaloga mozdzierza tym razem takze miala pecha, bo wiatr zniósl pocisk daleko poza obrany kierunek...
Kawaleria nadal w walce, zadajac niewielkie straty traci kolejnych rycerzy. Pozostaje juz tylko general z trzema rycerzami.
Finita la commedia - czyli Skaveni przechodza do ostatecznego natarcia
Oddzial Clanratów szarzuje na Handgunnersów otrzymujac niewielkie straty od strzelania (stand and shoot Handgunnersów i ponownie same jedynki na kosciach...). Skaven Slavesy szarzuja na stojacych halabardników!
Rat Ogry powoli przechodza przez plot ustawiajac sie do szarzy na flanke halabardników w kolejnej turze (nie bylo im dane, bo rozgrywka zakonczyla sie na tej turze).
Fazy magii i strzelania zostaja pominiete ze wzgledu na brak mozliwych do wykonania akcji.
Kolejna faza walki Generalów, kawalerii i Clanratów owocuje niewielkimi stratami po stronie Skavenów. Po stronie Imperium pozostaje juz tylko jeden rycerz i General.
Drugi oddzial Clanratów zabija polowe Handgunersów zmuszajac ich tym samym do ucieczki. Szczuroludzie dopadaja uciekajacych, wyrzynaja ich w pien, po czym przechodza do szarzy na mozdzierz. Zaloga broni sie dzielnie, ale przegrywa walke i machina zostaje zniszczona.
Halabardnicy przyjmuja szarze i wygrywaja potyczke ze Skaven Slavesami, które uciekaja w strone wiezy strazniczej. Kapitan powstrzymuje oddzial od poscigu.
Epilog
W tym miejscu urywa sie tekst opisujacy bitwę. Czyzby skryba podzielil los wielu poleglych rycerzy zanim dokonczyl dziela? Calkiem mozliwe, jednak bardziej prawdopodobne jest to, ze został zamordowany w swojej pustelni przez nikczemnego Skaven Assasina gdy spisywal owe wydarzenia.
Mozemy sie jedynie domyslac jak skonczyla by sie ta bitwa...
... General Imperium prawdopodobnie polegl na polu chwaly wraz z pozostalym przy życiu rycerzem, a halabardnicy pewnikiem zakonczyli swój żywot, zmiażdżeni przez nacierajace Rat Ogry....
No comments:
Post a Comment